Paweł Owczarski, Polski Prąd: Obsługujemy już ponad 5000 klientów

Paweł Owczarski, Prezes Zarządu PolskiPrądS.A.

Polski Prąd to już kolejny Pana projekt w branży energetycznej. Na rynku istnieje już blisko dwa lata. Jakby Pan ocenił ten okres? Aspiracje spółki były dosyć duże - szczególnie, jeśli chodzi o walkę o klientów biznesowych.

Paweł Owczarski, Prezes Zarządu PolskiPrądS.A.: Tworząc Polski Prąd przyjęliśmy model szybkiego i masowego rozwoju – rozpoczęliśmy szeroką, ogólnopolską akcję pozyskania klientów, inwestując mocno w zespół, wsparcie systemowe i tworzenie kompleksowej oferty dla klienta. Już przed końcem 2013 roku okazało się, że rynek energetyczny w Polsce jest zbyt nasycony i konkurencyjny, aby takie podejście do budowania biznesu było optymalne – liczba pozyskiwanych przez nas klientów była niewystarczająca, aby usprawiedliwić wysokie koszty sprzedaży.

Dlatego od początku 2014 roku zmieniliśmy model działania – skupiliśmy się przede wszystkim na efektywności operacyjnej i minimalizacji kosztów obsługi, co na szczęście umożliwia nam nasza bardzo wysoko rozwinięta infrastruktura IT. W zakresie pozyskania klientów przyjęliśmy filozofię nie "jak najwięcej" a "jak najefektywniej", dobierając takie kanały sprzedaży, które pozwolą nam na pozyskanie wartościowych, lojalnych klientów przy akceptowalnym koszcie.

Dziś możemy już z satysfakcją powiedzieć, że nasze działania przyniosły zamierzony efekt – Polski Prąd S.A. obsługuje już ponad 5000 klientów, sprzedając energię o wartości ponad 40 mln zł (2014); w 2015 roku już zakontraktowana wartość sprzedaży przekroczy 60 mln zł. Co najważniejsze, 2014 rok (pierwszy pełen rok działalności) spółka zamknęła zyskiem. Czujemy się, więc świetnie przygotowani do dalszego rozwoju na rynku – zarówno pod względem operacyjnym, jak i finansowym.

W roku 2014 z prawa do zmiany sprzedawcy prądu skorzystało aż 152 tys. gospodarstw domowych i ponad 30 tys. firm. To wzrost o odpowiednio 112% i 32,6% w porównaniu z rokiem 2013. Polski rynek zaczyna się, zatem ożywiać. Czy Pana zdaniem pójdziemy w ślad za Brytyjczykami, którzy wręcz na potęgę zmieniają operatorów energii?

PO: Chciałbym, aby tak było, ale moim zdaniem polski rynek energii pójdzie raczej w ślady rynku czeskiego, gdzie po kilkuletnim boomie z liczbą zmian sprzedawcy sięgającą kilkaset tysięcy PPE rocznie dynamika zmian zaczęła w roku 2014 hamować, zarówno w segmencie klientów biznesowych jak i indywidualnych. Czeka nas teraz jeszcze kilka lat gdzie klienci będą metodą prób i błędów wybierać sprzedawcę, który jest dla nich najbardziej odpowiedni, zarówno pod względem cenowym jak i obsługowym, a następnie dynamika zmian osłabnie, choć oczywiście zawsze pewna grupa klientów będzie dokonywała zmian sprzedawcy energii.

Tym, co różni Polskę od rynków takich jak Wielka Brytania czy USA jest filozofia regulatora rynku – aby doprowadzić do sytuacji gdzie większość podmiotów regularnie zmienia sprzedawcę energii należy zdecydowanie uprościć i odbiurokratyzować proces zmiany sprzedawcy, poprawić system zarządzania danymi pomiarowymi klientów, a także znieść absurdalne bariery wejścia na rynek, jak choćby konieczność wnoszenia bardzo wysokich zabezpieczeń finansowych jako próg rozpoczęcia działalności. W przewidywalnej przyszłości nie spodziewam się, aby Urząd Regulacji Energetyki rozpoczął prace nad zmianą tego stanu rzeczy w kierunku zwiększenia konkurencji na rynku. Rynek energetyczny w Polsce nie pójdzie w ślady rynku telekomunikacyjnego tak długo, jak większość graczy stanowić będą firmy państwowe.

"Gwarantowane 10% taniej", czyli zawsze 10% taniej niż od sprzedawcy z urzędu to oferta Polskiego Prądu, która trzeba przyznać trochę namieszała na rynku…

PO: Dziękuję za uznanie – wprowadziliśmy tą ofertę niedawno, i faktycznie widzimy bardzo duże zainteresowanie ze strony klientów. Naszą przewagą konkurencyjną jest zdecydowanie duża innowacyjność w zakresie oferty – staramy się budować takie produkty, które odpowiadają na konkretne potrzeby określonych segmentów rynku. Naszym zdaniem, rynek energii odejdzie już wkrótce od fazy "oferuję panu prąd po X zł za MWh" w kierunku produktów bardziej kompleksowych i lepiej dostosowanych do poszczególnych klientów – inną ofertę potrzebuje samotnie mieszkająca osoba w mieszkaniu, inną rodzina mieszkająca w wolnostojącym domu, inną małe przedsiębiorstwo rodzinne, a jeszcze inną duży hotel – inaszym zdaniem, jednostkowa cena megawatogodziny nie jest kluczowym elementem oferty w żadnym z tych przypadków.

Polski Prąd proponuje także rozwiązania pozwalające ograniczyć koszty w domu i w firmie. Co w ramach tego oferujecie i ile można zaoszczędzić?

PO: Firmom zapewniamy kompleksową obsługę mającą na celu redukcję całego kosztu energii – a więc pomagamy w doborze i instalacji właściwego sprzętu, pomagamy we właściwym ułożeniu relacji z dystrybutorem, a także pomagamy zabezpieczyć się przed podwyżkami cen oferując wieloletnie gwarancje niezmienności ceny.

Dla gospodarstw domowych, jak widać, ważniejsza od kosztu energii jest pewność wynikająca z faktu, że rachunki nie wzrosną w przyszłości – ale to nie wszystko co możemy zaoferować. Szykujemy już ofertę uwzględniającą nowe możliwości wynikające z programu "Prosument" oraz znowelizowanej ustawy OZE, aby odbiorcom energii umożliwić kompleksowe rozwiązanie w zakresie zaspokojenia ich potrzeb energetycznych, jak instalacja pompy ciepła lub paneli fotowoltaicznych. Przecież z punktu widzenia klienta fakt, czy pobiera energię z sieci,czy produkuje ją sam jest wtórny – ważne, żeby rozwiązanie było dla niego optymalne kosztowo.

Rozmawiała: Agnieszka Kierzkowska