Groźba braku prądu
Uzasadnieniem do wdrożenia nowego składniku rachunku za prąd jest groźba blackoutu. W Polsce wiele elektrowni ma już sędziwy wiek i w najbliższych kilku latach trzeba będzie je wyłączyć. Natomiast część elektrowni mogłaby działać, ale tutaj na drodze stoją zaostrzone przez Unię Europejską normy ochrony środowiska. Problemy z zasilaniem mogą według PSE pojawić się w 2021 roku. W opinii Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej coraz częściej będą wprowadzane stopnie zasilania.
Danina na elektrownie węglowe
Rząd chce budować nowe elektrownie węglowe, które mają zaspokoić zapotrzebowanie na energię elektryczną. Inwestycje te jednak są nieopłacalne - w porównaniu do kosztów ceny prądu są zbyt niskie. Aktualne hurtowe ceny energii są na poziomie 160-180 zł/MWh, a musiałyby być wynosić co najmniej 250 zł, żeby budowa elektrowni była opłacalna. Finansowym zabezpieczeniem tych inwestycji mają być środki pozyskane z tzw. rynku mocy. Na rachunku za prąd pojawi się w przyszłym roku nowa opłata, która będzie albo ryczałtowa albo uzależniona od zużycia prądu. W opinii Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową przeniesienie kosztu zakupu mocy na odbiorców to rodzaj opodatkowania – pisze wyborcza.biz. Zdaniem PKEE rachunek za prąd wzrośnie o około 3-4 zł. Organizacje pozarządowe mówią o kwotach kilka razy wyższych. Nie wiadomo co w tej sprawie zrobi Bruksela, bowiem takie rozwiązanie może być odebrane jako pomoc publiczna.
Agnieszka Kierzkowska, Redaktor naczelna