Fot. Flickr.com, jDevaun.Photography
Dopłaty do domów energooszczędnych
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podsumowując program dopłat do domów energooszczędnych podał informacje, że na koniec września ubiegłego roku przyjęło 124 projekty na łączną kwotę 4,281 mln zł. Liczby te nie są imponujące, ale zdaniem NFOŚiG to dopiero początek. Program tak na dobre ruszył na przełomie 2013/2014, a średni okres budowy domu to 2 lata. Dlatego też w tym roku i w następnych latach spodziewane są wyraźniejsze efekty.
Dlaczego nie bierzemy dotacji?
Polaków do tego rodzaju budownictwa nie przekonuje z pewnością kilka barier. Pierwszą z nich jest konieczność opłacenia podatku od przyznanej dotacji do kredytu. Potencjalni właściciele domów energooszczędnych wskazują także na niską atrakcyjność samych dopłat. Dla osób, które mają środki finansowe na budowę domu, dofinansowanie w kwocie 50 tys. zł nie robi istotnej różnicy. Natomiast dla osób, które mają mniej lub brak funduszy, taka kwota nie jest zachętą – koszty budowy domu, kredytu będą wyższe. Kolejnymi zarzutami wobec tego programu były wymagane dodatkowe formalności, certyfikaty czy opinie. W związku z tym wytyczne były kilkakrotnie zmieniane, co miało na celu ułatwienie zdobycia energetycznego standardu. Jak przekonuje NFOŚiG przyniosły one efekty i domów energooszczędnych ma być coraz więcej. Prawdą jest, że koszty budowy takiego domu są na początku wyższe od tradycyjnego o nawet 10%, jednak opłacalność tej inwestycji wynika z oszczędności płynących z późniejszej eksploatacji.
Agnieszka Kierzkowska, Redaktor naczelna