Tydzień temu odnotowano rekordowe w szczycie porannym w okresie wiosna-lato zapotrzebowanie na moc – podał operator systemu przesyłowego w Polsce, czyli Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Czy grozi nam blackout?
Wczoraj w Telewizji Republika Krzysztof Tchórzewski, szef resortu energii, powiedział, że Polsce nie grozi już blackout. W trakcie budowy są bowiem nowe bloki energetyczne, a pierwszy z nich ma zacząć produkcję prądu już na początku 2018 roku.
Blackout jednak nam nie grozi? Andrzej Piotrowski, wiceszef resortu energii zapewnia, że polski system elektroenergetyczny jest bezpieczny – pisze Money.pl.
Jak pisze Money.pl już w przyszłym roku może zbraknąć w Polsce prądu. Spore kłopoty może mieć bowiem ważny producent energii w kraju – ZEPAK, który należy do Zygmunta Solorza-Żaka.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza” Polska poprosiła kraje sąsiednie o gotowość do dostarczania prądu w awaryjnych sytuacjach. Dzięki temu ma się już nie powtórzyć scenariusz z sierpnia ubiegłego roku - dostawy energii mają być stabilne.
Zdaniem Henryka Majchrzaka, prezesa Polskich Sieci Elektroenergetycznych poziom rezerw mocy w 2016 roku jest bezpieczny. W razie ekstremalnych sytuacji będziemy importować prąd od sąsiadów – informuje PAP.
Już na początku grudnia w systemie może zabraknąć wymaganej rezerwy mocy – informuje „Rzeczpospolita”. Z danych przedstawionych przez PSE wynika, że jednak najtrudniejsza sytuacja będzie w styczniu – wówczas rezerwa będzie na minusie.
Jak ostrzega portal wpolityce.pl od 2016 roku elektrownie mogą zostać zmuszone do wyłączania swoich starych bloków, co oznacza spore problemy z dostawą prądu. W Polsce zapadną ciemności?
Z raportu Centre for Policy Studies wynika, że zapotrzebowanie na prąd w Wielkiej Brytanii w roku 2016 przewyższy zdolności produkcyjne tutejszych elektrowni. Zdaniem specjalistów nieunikniony jest wzrost cen energii elektrycznej w godzinach szczytu – donosi portal Maximus.
Największe koncerny energetyczne przez najbliższe pięć lat wydadzą na inwestycje energetyczne aż 114 mld zł. Mimo to zimą może czekać nas powtórka z sierpnia br. kiedy wprowadzono tzw. stopnie zasilania – ostrzega Newsweek.pl.
Jedną z najgorszych rzeczy jaka może się przytrafić jest... Okazuje się, że wyłączenie energii elektrycznej, uciążliwe są te przerwy, które trwają dłużej niż dwie godziny.
Jednym z elementów oceny jakości świadczenia usługi przesyłu jest tak zwana ciągłość dostaw, czyli brak przerw w dostawie prądu do klienta i to zarówno tych spowodowanych awariami jak i konserwacją urządzeń.