Już niedługo w życie wejdą niektóre przepisy nowej ustawy o OZE dotyczące przedsiębiorstw energochłonnych. Dzięki przyznanym ulgom firmy zaoszczędzą miliony złotych na energii – donosi „Rzeczpospolita”.
W naszym kraju ma w najbliższym czasie powstać 200 tysięcy minielektrowni. Paradoksalnie, gdy w danej gminie prosumentami (producent i jednocześnie konsument energii) zostanie wielu mieszkańców to może pojawić się problem braku prądu. Dlaczego? Obecna infrastruktura może być wrażliwa na skoki napięcia pojawiające się przy korzystaniu z Odnawialnych Źródeł Energii – donosi wyborcza.biz.
Rozwój energetyki obywatelskiej będzie powodował obniżenie kosztów energii w Polsce – twierdzi Grzegorz Wiśniewski, prezes Instytutu Energetyki Odnawialnej. Dzięki temu uda się również zdemonopolizować rynek, w którym w tej chwili prym wiodą giganci energetyczni.
W piątek Sejm po burzliwej dyskusji zagłosował za korzystnymi rozwiązaniami dla prosumentów. Dzięki temu osoby wytwarzające energię elektryczną oraz sprzedające jej nadwyżkę do sieci otrzymają gwarancję stałej ceny przez okres aż 15 lat. Czy to spowoduje, że Polacy szturmem rozpoczną inwestycje w zielony prąd?
Ekolodzy coraz głośniej mówią, że odrzucenie przez senatorów tzw. poprawki prosumenckiej do ustawy o OZE może być dla nas totalną katastrofą. Już jutro w Sejmie zapadną decyzje odnośnie kształtu tej ważnej dla mikroproducentów energii ustawy.
Producenci energii z mikroinstalacji otrzymają, co prawda dwa razy więcej niż obecnie jednak to tak nie poprawi ich sytuacji. Eksperci są zgodni: to zahamuje rozwój energetyki obywatelskiej i chroni interes spółek energetycznych.
Ważą się losy tzw. poprawki prosumenckiej, która ma sprawić, że wytwarzanie „zielonej energii” przez właścicieli przydomowych mikroinstalacji będzie dla nich opłacalne. Przeciwnicy poprawki mówią głośno: spowoduje to wzrost rachunków za prąd.
Prawdopodobnie jutro senatorzy zadecydują czy nasze rachunki za energię elektryczną wzrosną. Przyczyną wyższych faktur mogą być gwarantowane ceny odkupu energii wytworzonej przez prosumentów.
Już za tydzień w Senacie odbędzie się głosowanie nad ustawą o OZE. W niej znalazła się poprawka o wpieraniu prosumentów. Bez niej koszty produkcji energii z niewielkich wiatraków, wodnych elektrowni czy paneli słonecznych były by bardzo wysokie. To z kolei oznaczałoby, że zwrot inwestycji nastąpi dopiero za 30 lat.
Sprzedawca z urzędu musi odkupić nadwyżkę energii, która powstała z odnawialnych źródeł, czy to się opłaca?
Ministerstwo Gospodarki podało informacje, że rząd ukończył właśnie prace nad projektem ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii. Ustawa ma trafić do laski marszałkowskiej w tym lub przyszłym tygodniu.
Projekt ustawy o OZE został w dużym stopniu skrytykowany przez ekspertów. Chodzi przede wszystkim o część ustawy odnoszącej się do wsparcia prosumentów. Stawki, które zaoferowano za produkowany przez nich prąd są niskie. Brak jest również nowych form wsparcia dla nowych instalacji.