Odpowiedź brzmi tak!
Technologia Wave-Eco to nic innego jak bardzo lekkie, mobilne pływaki. Mają one pozyskiwać energię z fal morskich. Ich połączenie sprawi, że do dyspozycji będziemy mieć cały system. Oczywiście instalacja musi zostać podłączona do sieci, ale swoją mocą jest w stanie zasilić niewielką miejscowość.
Pływaki lepsze od wiatraków
Wiatraki stawiane na morzu wymagają sztywnego połączenia z lądem, kolejnym minusem są częste sztormy, które niszczą instalacje. Wiatraki w przeciwieństwie do pływaków nie są mobilne, a Wave-Eco można łączyć i przepinać jak klocki Lego, budując nieograniczone systemy zasilające miasta czy fabryki - jak podkreśla Money.pl
Jak Wave-Eco działa w praktyce?
Pływaki unoszą się na falach i dzięki temu wytwarzają energię kinetyczną, którą przekształcają w energię elektryczną. Instalacja podłączona jest w lądem za pomocą podwodnego kabla prowadzącego do sieci miejskiej, przemysłowych instalacji czy też terminala LNG. Pływaki spełniają normy bezpieczeństwa, mają potencjał, aby wytwarzać energię nawet w ekstremalnych warunkach.
Najważniejszymi cechami tej technologii są: skalowalność, modułowość i mobilność. Jak wyjaśnia sam pomysłodawca Modułowość to możliwość produkcji na szeroką skalę, co w pomaga obniżyć koszty. Mobilność natomiast oznacza łatwość przemieszczania i elastyczność pod względem miejsca użytkowania. Kiedy zobaczymy pływaki na morzu? Jeśli tylko znajdzie się inwestor, który wyłoży ok. 5 mln euro. Wave-Eco liczy, że w znalezieniu tych pieniędzy pomoże im pokazanie się na targach w Hanowerze.
Grażyna Kulik, Redaktor