Fot. Flickr.com
Ważne są terminy
Uwolnienie rynku energetycznego dało Polakom możliwości na przejście do innego sprzedawcy energii. Głównym celem tego przeniesienia jest niższa cena energii jaką zaproponuje nam inny sprzedawca, ale i uwolnienie konkurencyjności rynku. Zmiana taka zawsze jest bezpłatna. Pierwsza zmiana sprzedawcy odbędzie się po 30 dniach, termin ten pozwala na załatwienie wszystkich formalności z tym związanych. Obecnie rynek proponuje wiele usług a więc i sprzedawcy energii wychodzą naprzeciw i oferują załatwienie formalności za nas, po podpisaniu upoważnienia. Następna zmiana może potrwać tylko 2 tygodnie.
Nie podoba mi się – wracam!
Na stronie Urzędu Regulacji Energetyki znajdziemy dość ogólnikową informację o tym, że "nie ma formalnych przeszkód aby powrócić do starego sprzedawcy energii" oczywiście jeśli on nadal chce podpisać z nami umowę. Kolejnym pojęciem jakie wprowadza URE jest sprzedawca z "urzędu" czyli pierwszy sprzedawca energii, z którym podpisaliśmy umowę nie tylko na sprzedaż energii, ale także na jej dystrybucję czyli tzw. umowę kompleksową. Sprzedawcą z urzędu jest bowiem przedsiębiorstwo energetyczne działające na podstawie koncesji na sprzedaż jak i dystrybucję energii elektrycznej. Ustalenie sprzedawcy z urzędu sprzyja ochronie interesów odbiorców jak i jest ochroną interesów konsumentów energii. Prezes URE w drodze przetargu wyłania przedsiębiorstwa energetyczne, które będzie pełniło rolę "sprzedawcy z urzędu" na danym terenie. Nie ma ustalonych terminów w takim czasie ma nastąpić powrót, wystarczy, że chcemy powrotu, a stary czyli "urzędowy" sprzedawca ma obowiązek przyjąć nas z powrotem.
Inne istotne warunki sprzedaży
Prawo daje nam wybór sprzedawcy, zmian jest też bezpłatna, zatem co może nas ograniczać? Faktem jest, że sprzedawcy chętnie nas przygarną, bowiem jest do dla nich opłacalne. Jednak "nie wszystko złoto co się świeci" nasza samowolka dotycząca częstego zmiany sprzedawcy może zostać ukrócona. Jak to się może stać? Przechodząc do nowego sprzedającego musimy podpisaćz nim umowę na świadczenie usług. Często pisana drobnym drukiem umowa zawiera regulacje dotyczące jej wcześniejszego zerwania. Klient zrywający umowę musi zrobić to pisemnie, następnie sprzedawca nałoży na niego karę za zerwanie umowy. Ile? Stawki są rożne w zależności od przedsiębiorcy energetycznego, zaczynają się od 50 zł dochodzą do 300 zł. Może zdarzyć się tak ze korzyści proponowane przez innego sprzedawcy szybko pokryją karę, zatem będzie opłacało się nam zerwać umowę. Jednak uważajmy, umowy przygotowywane są przez specjalistów, którzy nie chcą stracić klienta, więc możemy spotkać się z karą naliczaną proporcjonalnie. Kalkulacja takiej kary jest prosta, zapłacimy kwotę, jaką jest iloczyn stawki określonej w umowie mnożonyrazy ilość miesięcy pozostałych do końca umowy. Zapis spotykany jest zazwyczaj w umowach kilkuletnich, w nich się to opłaca. Przyjmijmy, że stawka wynosi 25 zł rezygnujemy z umowy 3 letniej na 18 miesięcy przed końcem, kara wyniesie 450 zł. Warto więc zastanowić się czy oferowane oszczędności u nowego sprzedawcy pokryją koszty zerwania umowy. Gorzej mają przedsiębiorcy, bowiem kary za brak lojalności nalicza się w tysiącach.Naszą swawolę w zmianie sprzedawcy mogą ograniczać więc terminy lojalnościowe i związanez nimi kary. Dodatkowo niektórzy sprzedawcy w regulaminie jasno określają, że nie zawierają umowy z osobami figurującymi w rejestrach dłużników.
Umowa przyjdzie do domu
Ku przestrodze pragnę na sam koniec dodać, czytajcie wszystkie umowy, jeśli czegoś nie rozumiecie a handlowiec, za pośrednictwem, którego podpisujecie umowę nieumiejętnie wyjaśnia albo zbywa Was, że jest to nieistotne, wówczas NIE podpisujcie takiej umowy! Wiele jest spraw nie tylkoz zakresu sprzedaży energii elektrycznej, że klient otrzymał do podpisu dokument, którego treści nie był świadomi. Mamy 10 dni na odstąpienie od niesatysfakcjonującej nas umowy i to bez jakichkolwiek konsekwencji prawnych. Dotyczy to jednak umowy zawartej poza lokalem sprzedawcy, zatem jeśli podpisujemy coś w domu zwróćmy uwagę na pole zatytułowane w umowie "miejsce zawarcia umowy," powinno tam widnieć "umowa zawarta poza lokalem sprzedawcy." Wysyłając/składając takie wypowiedzenie zróbmy to za potwierdzeniem odbioru czy przyjęcia. Zanim minie te 10 dni zainteresujmy się czy rezygnacja jest przyjęta i przygotowanaw odpowiedniej formie. Może darzyć się tak, że zabraknie jakiegoś elementu i sprzedawca odrzuci nasze wypowiedzenie, a termin na jego złożenie bezpowrotnie przepadnie. Reasumując, należy mądrze wybierać sprzedawcę energii, tylko wtedy mamy pewność, że zawarta umowa w pełni nas usatysfakcjonuje.
Grażyna Kulik, Redaktor