Największe polskie koncerny energetyczne: Enea, Energa, PGE oraz Tauron chcą podwyżek cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Jak donosi „Rzeczpospolita” wnioski taryfowe są już na biurku Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Nasze rachunki za prąd wzrosną?
Nasze prawo energetyczne nie spełnia wymogów dyrektywy unijnej. Trybunał Sprawiedliwości wydał niedawno wyrok, który powinien otworzyć „furtkę” do kwestionowania przez odbiorców cen energii. Zdaniem środowiska prawniczego odbiorców powinno się dopuścić do postępowań przed prezesem URE.
Jedna z holenderskich firm badawczych przeprowadziła badania w 21 europejskich krajach. Ankietowanych pytano o przyczyny powstawania ich problemów finansowych i opóźnień w opłacaniu rachunków. Wnioski? Boimy się bezrobocia oraz wysokich cen energii.
W ciągu dwudziestu lat ceny surowców nie powinny mieć negatywnego wpływu na ceny prądu. Więcej do „powiedzenia” będzie mieć za to polityka klimatyczna, efektywność energetyczna oraz tempo wzrostu gospodarczego.
Większość Polaków nie wie, za co płaci dostając rachunek za energię elektryczną. Nie dziwi nas to, faktura za prąd nie wyjaśnia niczego, widzimy tylko ogólną sumę do zapłaty, ale co wpłynęło na jej wysokość, i jaka faktycznie jest cena kWh?
Premier Ewa Kopacz zapewniła, że ceny energii elektrycznej po roku 2019 nie wzrosną. Szefowa rządu rozmawiając z dziennikarzami na budowie nowego bloku węglowego w Elektrowni Opole uspokoiła, że podwyżek nie będzie bo będą stosowane najnowsze technologie.
Ceny prądu w ciągu kilkunastu najbliższych lat wzrosną – to pewne. W wariancie optymistycznym podwyżka sięgnie 20%, w pesymistycznym nawet 80%. Na pocieszenie dodamy, że siła naszych wynagrodzeń ma rosnąć szybciej. Tak przynajmniej prognozują ekonomiści.
Na Syberii ceny energii w ostatnim czasie podskoczyły do rekordowego poziomu. Powodem podwyżek jest wyjątkowo sucha pora roku – poinformował dziennik Kommersant.
Na szczycie klimatycznym unijne kraje doszły do porozumienia. Polska otrzyma bezpłatne prawa do emisji dwutlenku węgla. Dzięki temu jak zapowiada premier Kopacz ceny energii elektrycznej nie wzrosną. Eksperci są natomiast zdania, że podwyżki i tak będą.
Premier Ewa Kopacz ogłosiła właśnie, że dzięki negocjacjom na szczycie klimatycznym nie będzie podwyżek cen energii elektrycznej. Unijne kraje doszły do kompromisu, który zdaniem szefowej rządu jest dla nas bardzo korzystny.
Konsument powinien mieć możliwość kwestionowana podwyżek cen prądu i gazu proponowanych przez dostawcę, a nie tylko prawo do odstąpienia od umowy. Tak orzekł wczoraj Trybunał Sprawiedliwości mający swoją siedzibę w Luksemburgu.
Rozpoczynający się dziś w Brukseli unijny szczyt klimatyczny może mieć istotny wpływ na losy wielu gospodarek, a już w szczególności polskiej. Stawką jest tu zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, którym trują nasze elektrownie wytwarzające tanią energię elektryczną.