Fot. Flickr.com, portland general
Inteligentne
W myśl unijnej dyrektywy na złom pójdzie zdecydowana większość starych liczników energii. Zastąpią je nowe, inteligentne urządzenia, które co kwadrans wyślą po elektrycznym kablu informacje o zużyciu prądu. Ma to na celu ograniczenie nagłych przerw w dostawach, czyli tzw. blackoutów. Energia elektryczna ma być przekierowywana tam, gdzie jest akurat potrzebna.
Wielki Brat
Dzięki informacjom, jakie ma uzyskać nowy licznik energii ma być opracowany profil zużycia danego konsumenta. Niektórzy zwracają uwagę, że stanowi to spore zagrożenie dla naszej prywatności. Licznik zbierze także bardzo szczegółowe informacje na temat zachowań konsumenta. Energetycy będą wiedzieć przykładowo, jaki w domu mamy sprzęt elektroniczny, jak długo oglądamy telewizję czy korzystamy z komputera. Te dane będą niezwykle cenne dla wielu firm oferujących produkty czy masowe usługi i zapewne będą w stanie zapłacić za nie krocie.
Kto zapłaci za nowe liczniki?
Osiem miliardów złotych – tyle będzie kosztować wymiana wszystkich liczników w naszym kraju. Jak szacuje Urząd Regulacji Energetyki dołożymy do całej tej operacji do roku 2030 co miesiąc dołożymy 1,32 zł. Co jeśli nie zgodzimy się na zmianę licznika? Zapłacimy za wizyty inkasenta.
Jak jest w innych krajach?
W Austrii konsumenci mają prawo odmówić montażu inteligentnego licznika i powołać się przy tym na ochronę danych osobowych. Podobnie jest Holandii, gdzie firma energetyczna nie wymieni tego urządzenia na nowy bez zgody odbiorcy. Z kolei w Szwecji i Włoszech wszystkie domy mają na wyposażeniu inteligentne liczniki.
Agnieszka Kierzkowska, Redaktor naczelny