Fot. Flickr.com
Alternatywa dla OZE
Ze spalania można otrzymać wiele produktów ubocznych, a gdyby jednym z nich był prąd? BioHydrogen to wynalazek dr inż. Grzegorza Wcisło, prąd produkowany jest z paliw i biopaliw przy użyciu ogniw paliwowych. Chemiczne spalanie wodoru przy użyciu nośników wodoru to pierwszy proces produkcji energii elektrycznej. Efektem spalania jest uzyskanie wody w obiegu na zewnątrz, którego znajdują się elektrony – prąd elektryczny. Gdyby podłączyć obwód elektryczny do odbiornika ten zacznie działać. Urządzenie można podłączyć do akumulatora aby zgromadzić potrzebną ilość taniej energii. Wynalazek został w 2012 zgłoszony do Urzędu Patentowego, obecnie trwa zwiększenie jego produkcji. Światowa Organizacja Własności Intelektualnych uznała wynalazek za najlepszy przyznając mu nagrodę Grand Prix, tłumacząc, że jest to alternatywa dla energii odnawialnej, gdyż nie ma ona ograniczeń takich jak niedostateczna ilość Słońca czy wiatru, w dodatku metoda ta jest o 30 proc. tańsza niż pozyskiwanie energii w konwencjonalny sposób.
Pionowe turbiny
Turbiny tego wynalazku nie przypominają śmigła tradycyjnego wiatraka bowiem obracają się w pionie. Trzy połączone ze sobą wieże, składające się z pionowych turbin ułożonych warstwami, potrzebują do wygenerowania prądu wiatru o prędkości 0,6-0,8 m/s. Takie ułożenie sprawia, że kierunek wiatru jest obojętny, łatwiej więc znaleźć dogodną lokalizacje dla tego typu fermy wiatrowej. Wygląd to nie jedyny fenomen projektu, potrafi on wyprodukować od 2 do 5 kW energii, jest więc o 50 proc. bardziej efektywny od poprzedników. Projekt Waldemara Piskorza z Kodni jest przedmiotem badań wielu inżynierów, trwają prace nad jego ulepszeniem. Kto wie, może wkrótce wyprze on z rynku tradycyjne wiatraki?
Grażyna Kulik, Redaktor