Fot.Flickr.com, Mike Deal aka ZoneDancer
Jak powstał atrament LED?
Autorami ledowego atramentu są naukowcy z amerykańskiej firmy Nth Degree Technologies, którzy do stworzenia owego atramentu użyli wafli z azotku galu. Na owe wafle osadzili mikrodiody LED. Ich ilość jest liczona w milionach – na waflu wielkości 0,225 cm umiejscowiono aż osiem milionów diod. Kolejnym etapem było podzielenie diod oraz wymieszanie ich z lepiszczem płynnym oraz rozpuszczalnikiem. W ten sposób powstał atrament z LEDów, którym bez problemu można pokrywać nawet duże powierzchnie.
Jak wygląda drukowanie?
Takie drukowanie jest podzielone na dwie fazy.
- W pierwszej fazie świecąca płaszczyzna zostaje pokryta srebrnym atramentem. Jest to niezbędna czynność, bowiem w ten sposób uzyskuje się przewodnictwo elektryczne. Powierzchnia jest pokrywana także związkami fosforu, co z kolej daje możliwość zmiany barwy emitowanego światła. Dolna warstwa powierzchni, aby uchronić przez przepięciami pokrywana jest izolatorem.
- Faza druga drukowania rozpoczyna się od nakładania na warstwę fosforu atramentu z diodami LED. Taki atrament jest już trwały po wyschnięciu rozpuszczalnika. Kolejną czynnością jest nałożenie przeźroczystej warstwy z nanodrutami. Dzięki temu cały układ zostaje połączony.
Co bardzo istotne powierzchnie wykonane tą technologią mogą być dowolnego kształtu oraz rozmiaru. Ponadto bez problemu mogą zmieniać barwy w zależności, jaka pora dnia obecnie panuje.
Agnieszka Kierzkowska, Redaktor naczelny