Fot. Flickr.com, portland general
Milionowe inwestycje
Smart metering pochłonął już setki milionów złotych. Firmy energetyczne będą musiały wydać kolejne jeszcze przed rokiem 2020. Co istotne, trzeba będzie zamontować jak najwięcej urządzeń w gospodarstwach domowych oraz w firmach. Wówczas rozwinie się koncepcja inteligentnych energetycznych sieci i jednocześnie realizacja planów mających na celu eliminacje strat związanych z spadkami napięć, dostawami prądu o niskiej jakości oraz przeciążeniami sieci.
Koniec inkasentów
Do największych zalet tego rodzaju licznika zaliczamy z całą pewnością opcję zdalnego odczytu danych o wykorzystaniu prądu. Te dane są wysyłane poprzez instalacje kablowe do SN (stacja średniego napięcia), a dalej do dystrybutora energii elektrycznej. Są one transportowane w odpowiednich odstępach czasowych, które w naszym kraju nie mogą być krótsze niż kwadrans. Informacje te są szyfrowane oraz przetwarzane w myśl ustawy o ochronie danych osobowych. System składający się z liczników, systemów informatycznych oraz łącz telekomunikacyjnych jest nazywany AMI (Advanced Metering Infrastructure). Z pomocą właściwej infrastruktury z zakresu telekomunikacji można dane informacje przesyłać zarówno do, jak i od licznika. Inteligenta sieć spowoduje, że koncerny energetyczne będą rezygnować z zatrudniania pracowników, których zadaniem jest spisywanie stanów liczników.
Za brak zgody na inteligentny licznik opłata?
RWE Stoen Operator nie wyklucza, że w przypadku odmowy montażu licznika zdalnego odczytu będą pobierane dodatkowe opłaty. Będzie tu miał zastosowanie klasyczny opt-out. Jeśli konsument będzie wolał dalej korzystać z usług inkasenta to będzie musiał liczyć się z tym, że dostawca prądu nałoży na niego specjalną opłatę. Co prawda, taka opłata nie będzie obowiązywać od razu, ale z czasem na pewno będzie wprowadzona. Na tą jednak chwilę takich dodatkowych kosztów nie trzeba się obawiać. Przy aktualnym polskim systemie prawnym nie ma, bowiem takiej możliwości. Wyższe opłaty abonamentowe za odmowę montażu inteligentnych liczników obowiązują natomiast przykładowo w Stanach Zjednoczonych.
Zapłacimy tyle samo
Dla przedsiębiorstwa energetycznego zamontowany licznik zdalnego odczytu w domu konsumenta będzie stanowić z upływem czasu źródło sporych oszczędności. To z kolei powinno się przełożyć na niższe rachunki. No właśnie powinno… Jednakże dystrybutorzy prądu stosują tu swego rodzaju umowę społeczną. Liczniki typu smart nie będą jednocześnie montowane u wszystkich odbiorców, a osoby z "normalnym" licznikiem byłyby w tej sytuacji niejako pokrzywdzone. Dlatego też oszczędności, jakie popłyną z liczników inteligentnych mają być w sposób równy dzielony na wszystkich konsumentów. Póki, co nie ma w ofercie jakiś specjalnych taryf dla osób, które posiadają taki układ rozliczeniowo-pomiarowy. Ich wprowadzenia można się, co najwyżej spodziewać w chwili, gdy każdy odbiorca energii będzie miał możliwość posiadania takiego rodzaju licznika. Koncerny energetyczne być może wyjdą z propozycją niższych rachunków, jeśli będziemy korzystać z prądu w określonych godzinach, a konkretnie w tym czasie, gdy nie występują nadmierne obciążenia.
Agnieszka Kierzkowska, Redaktor naczelny