Fot. Flickr.com
Czym jest oled?
Budowa ekranu telewizorów oled nie jest tak skomplikowana jak typowych odbiorników z ekranem LCD. Poszczególne warstwy z jakich składa się ekran nanosi się na siebie, a proces ten można porównać z nanoszeniem poszczególnych warstw farby. Tak jak w tradycyjnych ekranach głównym surowcem ekranu jest polimer i przewodniki prądu elektrycznego, które zasilają diody. To co jest nowością w tego typu odbiornikach to to, że użyto w nich diod organicznych. Niestety niewiele wiadomo na temat tego czym jest dioda organiczna, jedyną informacją jest to, że składa się ona z pikseli-diod w trzech kolorach.
Za co pokochamy oled?
Obrazy ukazane naszym oczom z pewnością będą bardzo naturalne, jednak tym przekonywali nas już producenci odbiorników plazmowych, LCD i typowego LED. Szeroki kąt widzenia, osoby siedzące z boku odbiornika również mogą śledzić akcję wyświetlaną na telewizorze i to bez niepotrzebnego odbicia światła czy zniekształceń. Jeszcze cieńszy ekran, który sprawdza się nie tylko w przypadku telewizorów ale w smartphonach. Odbiorniki oled są ponoć bardziej energooszczędne niż telewizory LED, dla porównania 40 calowy odbiornik oled pobiera podczas pracy 50W, telewizor LED z ta samą wielkością ekranu 58-62W.
Wady, zawsze jakieś są
Technologia oled jest czuła na wilgoć o ile zagwarantujemy naszemu telewizorowi suche miejsc do rezydowania to posłuży i poświecić nawet 198 000 godzin. Na tyle bowiem ocenia się żywotność diod organicznych. To w przypadku ekranów telefonu nie jesteśmy w stanie całkowicie wyeliminować jego kontaktu z wilgocią, bo przecież dotykamy go spoconymi rękoma trzymamy w kieszeni czy sprawdzamy godzinę stojąc na dworze. Kolejną wadą jest wysoka cena, nawet trzykrotnie wyższa od odbiorników LED.
Grażyna Kulik, Redaktor