Środki na elektrownie
Serwis wysokienapiecie.pl poinformował, że na początku ubiegłego tygodnia do Sejmu trafił projekt ustawy o rynku mocy. Najprawdopodobniej ustawa ta będzie uchwalona po okresie wakacyjnym. Rząd chce ją wprowadzić jeszcze przed jesienią, kiedy to mają wejść życie unijne regulacje narzucające ograniczenia dla węgla. To oznacza brak zgody na finansowanie z pieniędzy podatników elektrowni, które przekraczają emisję dwutlenku węgla – 550 gramów na 1 kWh. Jak podkreśla next.gazeta.pl to w praktyce blokada dotowania nawet tych najbardziej najnowocześniejszych elektrowni węglowych. Polski rząd szuka zatem dodatkowych środków, aby pokryć koszty modernizacji oraz utrzymania bloków węglowych. Do spłaty są także kredyty, które zostały zaciągnięte na budowę elektrowni. Ich spłata jest utrudniona z uwagi na niskie ceny energii, jakie obecnie panują na rynku.
Wyższe opłaty za prąd
W projekcie ustawy znajduje się zapis mówiący, że od 2021 roku nowy system wsparcia ma w skali roku kosztować blisko 4 mld zł. Wysokienapiecie.pl. podało, że do 2030 roku tzw. rynek mocy ma nas kosztować prawie 27 mld zł. Około 15 mld zł mają ze swojej kieszeni pokryć odbiorcy biznesowy oraz nieenergochłonny przemysł. Z kolei gospodarstwa domowe "dorzucą" na ratowanie węglowych elektrowni około 7 mld zł. Nowy składnik rachunku, czyli tzw. opłata mocowa ma dla przeciętnej rodziny wynieść około 7 zł miesięcznie, czyli około 10% rachunku.
Agnieszka Kierzkowska, Redaktor naczelna