Fot. Flickr.com, Contri
Niewielki, ale jednak import
Operator krajowej sieci przesyłu energii elektrycznej jest już w posiadaniu wstępnych danych na temat transgranicznej sprzedaży energii elektrycznej w miesiącu marzec. Okazuje się, że w ubiegłym miesiącu importowaliśmy niewielką ilość energii (nadwyżka na poziomie 3 TWh). Zdaniem specjalistów być może wolumeny importu nie są zbyt imponujące, ale są dowodzą o powstałej już kilka lat temu tego rodzaju tendencji.
Kiedyś eksport...
Dawniej Polska była tradycyjnym eksporterem energii. Głównym kierunkiem eksportu byli nasi zachodni sąsiedzi – Niemcy. W ostatnim czasie jednak widoczna jest nowa tendencja. Pierwsze sygnały pojawiły się już w roku 2009 oraz 2010, kiedy to polski prąd był opłacalny dla Niemiec tylko w szczytowych godzinach, czyli w okresie pojawiania się niedoborów energii elektrycznej. Wtedy także ich ceny były na wyższym poziomie, niż w naszym kraju. Od dwóch lat coraz rzadziej zdarza się nam eksportować prąd, a konkretnie ma to miejsce praktycznie tylko w pojedynczych godzinach.
...dziś import
Obecnie ze względu na cenę stajemy się importerem energii elektrycznej. Różnica między cenami hurtowymi energii w Niemczech i w Polsce jest zauważalna. Drożej jest niestety u nas. Jak podaje Agencja Bloomberg nasze kontrakty na dostawę prądu w roku 2015 były notowane z premią najwyższą w stosunku do niemieckich od końca 2008 roku. Jak uważa pytany przez Bloomberg analityk niemiecki, premia ta może się utrzymywać jeszcze przez jakiś okres czasu.
Agnieszka Kierzkowska, Redaktor naczelny