Fot. Flickr.com
To nie tylko rozrywka?
Facebook aby móc działać i dostarczać informacji do użytkowników zamieszczonych na serwerach pobierał w 2011 roku ponad 532 000 000 kWh energii co przekłada się na emisję ponad 285 000 ton dwutlenku węgla do atmosfery. Z roku na rok wartości te zwiększają się, już w 2012 pobór energii wzrósł do poziomu 678 mln kWh a to za sprawą uruchomienia w Dolinie Krzemowej nowych serwerów. Możliwe, że do 2015 roku poziom dwutlenku węgla przekroczył 500 tys ton. W trosce, nie tylko o swoich użytkowników ale i środowisko energia konieczna do zasilania czerpana jest z odnawialnych źródeł energii, w tym energii wodnej, słonecznej i wiatrowej. OZE stanowi już około 25 procent zapotrzebowania, pozostałymi źródłami zasilania są paliwa kopalniane, węgiel i gaz ziemny. Operatorom danych, którzy wykorzystują tak wielkie ilości energii trudno znaleźć tanie źródła energii, jednak Facebook stara się aby nadal zwiększać pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych na własne potrzeby
Jak jest u innych?
Dla porównania, wyszukiwarka Google, która wydała w zeszłym roku dane odnośnie pożytkowanej przez nią energii podała, że jest to 2 mld kWh energii, jednak dane te dotyczyły 2010 roku. Google podejmuje działania aby jedną trzecią wykorzystywanej mocy pochodziła z czystej energii. Ile nas kosztuje posługiwanie się najpopularniejsza wyszukiwarką? Otóż pojawiła się informacja o tym, że podwójne wyszukiwanie hasła za pomocą Google produkuje taką samą ilość dwutlenku węgla, co czajnik elektryczny, w którym gotujemy ponad 150 mililitrów wody. Inne serwisy też nie są takie niewinne. Wysłanie jednego tweeta to 0,02 gramy dwutlenku węgla zatem niewiele, ale codziennie serwis Twitter odnotowuje ponad 50 milionów ptaszków co przekłada się na tonę dwutlenku węgla przedostającego się do atmosfery.
Dlaczego nie dowiemy się dokładnie?
Najlepiej zasłonić się tajemnicą przedsiębiorstwa i dlatego nie podawać bieżących danych, jednak po opublikowaniu danych należy zauważyć, że Google i Facebook naraziły się na negatywny PR zwłaszcza ze strony Greenpeace, który skomentował publikowane dane w ten sposób: "Facebook na wystarczająco duże pokłady aby w pełni zasilać się czystą, odnawialną energią". Jak wiemy technologie produkujące odnawialną energię sporo kosztują zatem wiemy już dlaczego krążą słuchy o tym aby w przyszłości pobierać opłatę za korzystanie z serwisów społecznościowych.
Co ma to wspólnego ze mną?
Tekst ten można potraktować jako ciekawostkę, ale być może czytający zdają sobie sprawę z tego, że umieszczanie dużej ilości zdjęć na serwerach serwisów to nie tylko ciekawa galeria na profilu ale także wzmożona praca serwerów, które jak widać nie zawsze zasilane są zieloną energią. Zatem w trosce nie tylko o wasze rachunki za energię ale także o środowisko apelujemy zapamiętujcie daty urodzin znajomych nie potrzebujecie do tego Facebooka, dodatkowo przypominamy krótsze używanie sprzętów elektronicznych to także droga obniżenia rachunków za prąd.
Grażyna Kulik, Redaktor