Jak działa naciągacz?
Każdy oszust ma dobrze przygotowany plan działania. Wcześniej dokładnie rozpracowują swoją ofiarę poznając jej rozkład dnia, wiedzą, w jakich godzinach jest sama w domu a to ważne, bo osoby, którym towarzyszy choćby sąsiadka, o wiele rzadziej dają się nabrać. Oszust prawie zawsze zadzwoni rano lub w ciągu dnia, w godzinach kiedy czynne są banki. A także, dlatego, że gdy robi się ciemno, stajemy się mniej ufni i bardziej ostrożni.Oszuści wykręcają numer telefonu i podszywają się pod wnuczka, siostrzenicę, dalszego krewnego. Halo, babciu! lub dziadku, wujku, ciociu - To ja. Potrzebuję pomocy - tak zwykle zaczynają rozmowę. Mają zdenerwowany głos, w tle słychać hałas lub jakieś trzaski. Naciągacz tak manipuluje rozmową, że ofiara sama podaje szczegóły, słysząc, że dzwoni wnuk, powie: Jasiu, to Ty? Masz taki dziwny głos, słabo cię słyszę… oszust już wie, że ofiara ma bliską osobę imieniem Jan. Posługując się tym imieniem prosi o pieniądze (zwykle… tylko o pożyczkę) i opowiada zmyśloną historyjkę, która tę prośbę uzasadnia. Najczęściej jest to jakaś nadzwyczajna okazja, np. możetanio kupić samochód (ew. mieszkanie, działkę, komputer), ale brakuje jej pieniędzy.
Drugi wariant, to próba wyłudzenia oparta na zagrożeniu. Domniemany wnuk przyznaje, że np. potrącił pieszego. Nic mu się nie stało, ale jak mu nie zapłacę, wezwie policję... Płaczą, błagają o pomoc, a nawet potrafią upozorować torturowanie po rzekomym porwaniu. Gdy pierwszy naciągacz rozłącza się, po chwili starsza osoba otrzymuje drugi telefon, od domniemanego policjanta (agenta CBS, CBA). Ten tłumaczy, że policja lub tajne służby rozpracowują grupę przestępczą, która naciąga starsze osoby metodą "na wnuczka". I że poprzedni telefon był taką próbą. Fałszywy funkcjonariusz prosi o pomoc w złapaniu oszusta.
Wyłudzenie usług zmiany sprzedawcy energii
Zdarza się, że przedstawiciele sprzedawcy energii i gazu, chociaż podają swoje imię i nazwisko oraz nazwę firmy, którą reprezentują także, czyhają na naiwność odbiorców. Na co więc uważać?
Telemarketer mówi o ofercie w superlatywach, podkreśla niską cenę kWh ale nie mówi nic o opłacie handlowej. Proponuje zmianę sposobu naliczania, co okazać może się niczym innym jak wystawianiem faktury za prąd z prognozowanym zużyciem energii, albo, co gorsza nieświadome zmienimy taryfę z całodobowej na dwustrefową G12. Nie zawsze jest ślad po naszej rozmowie, chociaż sprzedawcy powinni mieć rozwinięty system informacji, to czasem zdarza się tak, że zaniepokojeni rozmową zadzwonimy do tego sprzedawcy chcąc dobitnie powiedzieć, że niczego nie zmieniamy odpowie, że w systemie nic nie zostało zmienione i nie mamy się, czego obawiać. Niestety system informację pokaże za kilka dni/godzin i zmiana może faktycznie zostać wcielona w życie. Nie każdy sprzedawca respektuj prawo przesyłając do wglądu umowę, a nawet, jeśli takowa przyjdzie to widnieć będzie na niej data rozmowy np., 02.02.2017. Jeśli podpiszemy taką umowę np. 03.03.2017 w dniu, kiedy otrzymaliśmy ją od kuriera, sami pozbawiamy się 14 terminu na jej wypowiedzenie.
Grażyna Kulik, Redaktor