Fot. Flickr.com
Zapotrzebowanie na moc
Z danych pozyskanych przez "The Economist" wynika, że na Wyspach w ciągu dwóch ostatnich lat różnica pomiędzy zapotrzebowaniem na energię, a możliwościami energetycznego systemu spadła z 14% do 2%. Bezpiecznym minimum jest różnica sięgająca 5%. Z tych informacji jasno wynika, że ryzyko przerw w dostawie prądu na terenie Wielkiej Brytanii jest wysokie. Ryzyko to rośnie szczególnie w trakcie chłodniejszych dni (większe zapotrzebowanie na prąd) oraz w sytuacji, gdy w systemie pojawi się jakakolwiek awaria.
Dlaczego prądu może braknąć?
Gazeta zwraca uwagę, że na większą konsumpcję energii przekłada się brytyjska gospodarka, która rośnie w najszybszym tempie od sześciu lat. Ponadto w Wielkiej Brytanii występuje problem starych elektrowni węglowych i związku z tym pojawiających się coraz częściej awarii. Bloki te będą prawdopodobnie wyłączane w związku z unijną polityką energetyczną, a nowe projekty elektrowni zostały wstrzymane. Ubytki mocy nie uzupełnią także rosnące w "siłę" odnawialne źródła energii, które mają 20% udział w brytyjskim miksie energetycznym. Dlatego też operator systemu energetycznego – National Grid ma w planach dofinansowanie projektów gazowych oraz "nagradzanie" przedsiębiorstw energochłonnych za ograniczanie poboru mocy w godzinach szczytu. "The Economist" ostrzega jednak, że ceny energii elektrycznej pójdą wówczas w górę.
Agnieszka Kierzkowska, Redaktor naczelna