Elektrownie wiatrowe w Polsce
Jak podają Polskie Sieci Elektroenergetyczne, do czerwca 2021 roku zainstalowana moc farm wiatrowych w Polsce wynosiła 6,8 GW. To ponad połowa mocy wszystkich odnawialnych źródeł energii w naszym kraju! Aktualnie powstające nowe moce w elektrowniach wiatrowych to wynik aukcji z 2019-2021. Kolejnej fali inwestycji w elektrownie wiatrowe na lądzie możemy spodziewać się po 2025 roku. Będzie ona związana m.in. z liberalizacją zasady 10H. Więcej o elektrowniach wiatrowych można przeczytać na stronie innogy Polska.
Niesprzyjająca zasada 10H
Według ekspertów jedną z największych przeszkód rozwoju energetyki wiatrowej jest zasada 10H. Obowiązuje ona od 2016 roku. Zgodnie z nią odległość pomiędzy turbinami wiatrowymi a istniejącymi budynkami mieszkalnymi powinna wynosić minimum dziesięciokrotność wysokości turbiny. Ustawa odległościowa w takiej formie ogranicza możliwość inwestowania w turbiny wiatrowe oraz powoduje zmniejszenie zainteresowania inwestorów, zarówno z zakresu OZE, jak i rynku mieszkaniowego — uniemożliwia bowiem budowanie domów mieszkalnych w zbyt bliskiej odległości od turbin. Zdaniem Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej bez zmian w prawie budowa nowych farm na lądzie będzie niemożliwa, a osiągnięcie celów związanych z niskoemisyjnością źródeł energii znacznie utrudnione.
Nowe przepisy – zielone światło dla elektrowni wiatrowych na lądzie?
Zapis dotyczący zasady 10H wkrótce zostanie jednak złagodzony. Jak podkreśla Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, aktualnie panuje zupełnie inny klimat wokół tematu elektrowni wiatrowych. Udowadniają to badania przeprowadzone przez resort. Aż 85% ankietowanych popiera rozwój tego sektora OZE, z kolei 75% nie ma nic przeciwko budowie farm w swojej okolicy.
Według projektu nowelizacji ustawy, mimo iż podstawowe założenia zasady 10H nadal mają obowiązywać, to decydujący głos w sprawie budowy turbin będzie należeć do gmin. Lokalizacje elektrowni zostaną ustalone na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W szczególnych sytuacjach dopuści się mniejsze odległości – m.in. na podstawie prognoz oddziaływania turbin na środowisko. Konieczne będzie również przestrzeganie pewnej odległości minimalnej – nie mniejszej niż 500 m. Ustalono ją na podstawie praktyk innych państw członkowskich Unii, a także publikacji naukowych.
Dlaczego jednak nowych inwestycji wynikających z liberalizacji zasady 10H możemy się spodziewać dopiero po 2025 roku? Wiąże się to przede wszystkim z faktem, że tereny o potencjale inwestycyjnym charakteryzują się raczej słabym pokryciem przez miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, szczególnie na terenach wiejskich. W pierwszej kolejności należy więc opracować takie plany. Prawdopodobnie zajmie to kilka lat.
Czego jeszcze potrzebujemy, aby w Polsce powstawało więcej inwestycji w lądowe elektrownie wiatrowe?
Dzięki nowelizacji ustawy zwiększy się dostęp do inwestycji w elektrownie wiatrowe. Konieczne jest jednak skrócenie czasu trwania procesu administracyjnego. W krajach europejskich procedura trwa około 2,5 roku. W Polsce zaś minimalnie 5 lat. Przedstawiciele branży podpowiadają, że formalności można skrócić poprzez wyznaczanie terenów, na których mogą powstawać farmy wiatrowe. Według nich należy je też objąć uproszczoną procedurą administracyjną.
Jak nowelizacja wpłynie na rozwój rynku?
Z raportu UN Global Compact Network Poland wynika, że wskutek wprowadzenia opisanych zmian do roku 2030 na rynku mogą pojawić się inwestycje na łączną sumę od 30 do 62 mld zł oraz 6-12,5 GW nowych mocy z elektrowni wiatrowych. Oznaczałoby to 36-52 mld zł oszczędności na kosztach produkcji energii (w okresie 2020-2040) oraz obniżenie cen prądu dla jego odbiorców – nawet o 8,3% w 2035 roku. Do tego zmniejszyłaby się emisja dwutlenku węgla – o 42% do 2030 roku – a udział OZE w krajowym rynku energii wzrósłby do 45%. Dzięki temu Polska mogłaby osiągnąć większą niezależność energetyczną względem światowych wahań cen prądu oraz dostaw paliw kopalnych.
Mimo iż branża energii wiatrowej napotyka liczne przeszkody, już za kilka lat możemy spodziewać się jej odbicia. Rozwój sektora energii z wiatru to w końcu jedno z głównych założeń programu „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku”. Niedługo zaczną powstawać nowe inwestycje. Problemem nie będzie już zbyt mały udział OZE, a przechowywanie ogromnych ilości prądu wprowadzanych do systemu elektroenergetycznego.